Data utworzenia:
Na cel biorą głównie sezonowe owoce i warzywa, głównie truska*wki i czereśnie, ale też rzodkiew, czy czosnek. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdza rynki hurtowe w całej Polsce. Inspektorzy wyłapują coraz więcej nieprawidłowości. Głównie dotyczą one braku oznaczeń — z jakiego kraju pochodzą popularne produkty.
W ubiegłym tygodniu inspektorzy IJHARS kontrolowali świeże owoce i warzywa na terenie Zachodniopomorskiego Centrum Handlowe ROLHURT w Przecławiu. W trakcie kontroli okazało się, że spore partie czereśni i truskawek nie posiadały oznakowanie — z jakiego kraju trafiły do Polski. Niestety, często zdarza się, że owoce sprowadzone z Grecji, Turcji, Serbii, czy z Hiszpanii sprzedawane są jako pochodzące z polskich plantacji lub sadów.
Inspektorzy odwiedzili też rynek hurtu rolnego w Krakowie, gdzie zakwestionowali brak oznakowania rzodkiewek i czosnku.
Obowiązkiem sprzedawcy jest wyraźne poinformowanie o kraju pochodzenia owoców i klasie ich jakości. Informacja ta musi się znajdować w widocznym miejscu na opakowaniach.
Zobaczyła kurki w Lidlu. Cena? Towar luksusowy
Zobacz także
Brak adnotacji o kraju pochodzenia na opakowaniach to poważne zaniedbanie. Minimalna kara to 500 złotych, a maksymalna zależy od wartości partii towaru.
Przedstawiciele plantatorów wskazują, że pierwsze lokalne owoce, hodowane pod gołym niebem, pojawią się w Polsce w większych ilościach dopiero w czerwcu.
Krajową truska*wkę łatwo rozpoznać. Jest jaśniejsza od greckiej, marokańskiej czy hiszpańskiej. Polskie owoce są jasne, mają małe szypułki przylegające do okrągłej truska*wki. Jeżeli chodzi o czereśnie, to do hurtowników trafiły dopiero pierwsze partie "majówki", czyli najwcześniejszej u nas odmiany Rivan. Są one jaśniejsze i mniejsze od tych, które od kilkunastu dni są już sprzedawane na bazarach. Pochodzą głównie z Serbii i Grecji. Ich koszt waha się od 10 do 20 zł za 1 kg.
Niemiec szuka Polek do pielenia. Niebywałe ogłoszenie
Przypomnijmy, że w minionym tygodniu wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapowiedział na wtorek 28 maja spotkanie z przedstawicielami supermarketów. Ma z nimi omawiać zmiany w handlu warzywami i owocami.
Jak wyjaśnił, resort rolnictwa prowadzone są prace mające na celu wprowadzenie specjalnych oznaczeń graficznych na warzywach i owocach w sklepach. Obowiązkowe etykietki mają przedstawiać flagi państw pochodzenia sprzedawanych produktów.
Brygady Tygrysa w akcji. Minister Kołodziejczak grzmi o skandalu
"Przygotowujemy zmianę ustawy o znakowaniu produktów żywnościowych, warzyw i owoców. Wstępem do tego typu zmian jest zrobienie badań społecznych czy konsumenci chcą oznaczenia produktów flagą kraju pochodzenia. Jest to wymagane przez Komisję Europejską" – poinformował Michał Kołodziejczak.
Wiceszef resortu rolnictwa zaznaczył, że nie można dopuszczać do sytuacji, w której napływ produktów z zagranicy negatywnie wpływa na zbyt polskich produktów: np. pomidorów. Niedopuszczalne są także sytuacje, w których zagraniczne produkty sprzedawane są jako polskie.
Biedronka rzuciła bób. Zaskakujący dopisek!
/2
WIJHARS w Krakowie / Facebook
Inspektorzy IJHARS kontrolowali świeże owoce i warzywa na terenie Zachodniopomorskiego Centrum Handlowe ROLHURT w Przecławiu. W trakcie kontroli okazało się, że spore partie czereśni i truskawek nie posiadały oznakowanie — z jakiego kraju trafiły do Polski. Niestety, często zdarza się, że owoce sprowadzone z Grecji, Turcji, Serbii, czy z Hiszpanii sprzedawane są jako pochodzące z polskich plantacji lub sadów.
/2
WIJHARS w Krakowie / Facebook
Inspektorzy Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych odwiedzili też rynek hurtu rolnego w Krakowie, gdzie zakwestionowali brak oznakowania rzodkiewek i czosnku.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Tematy: Michał Kołodziejczak truska*wka Grecja Serbia rzodkiew czereśnie owoc warzywa kontrole
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji